• Przyznaję się tu bez bicia, że moje dzieci nie mieszkają w Polsce, a poza tym, to rodzić i przerwać ciążę można dziś nie tylko w Polsce. Zamknięcie granic Polski nie jest zaś dziś już możliwe, jako że za dużo Polaków mieszka poza Polską, a nawet, tak jak ja, jeśli mieszkają w Polsce, to mają oni paszport innego państwa. W kapitalizmie wszystko jest na sprzedaż, w tym więc także udziały w spółce komandytowo-akcyjnej. Poza tym, to  jest według jej deklaracji spółką z ograniczoną odpowiedzialnością S.K.A, co jest zresztą dziwne, jako że firma spółki komandytowo-akcyjnej powinna zawierać nazwisko bądź firmę (nazwę) jednego lub kilku komplementariuszy oraz dodatkowe oznaczenie „spółka komandytowo-akcyjna” (dopuszczalne jest używanie w obrocie skrótu „S.K.A.”), przy czym nazwisko akcjonariusza nie może być zamieszczone w firmie spółki, a jeżeli tak się stanie, to akcjonariusz ten odpowiada wobec osób trzecich za zobowiązania spółki bez ograniczeń, tak jak komplementariusz, przy czym komplementariuszem może być nie tylko osoba fizyczna, ale także i prawna, np. spółka z.o.o. lub spółka akcyjna klimatyzacja (S.A.). Ponadto komplementariusz, może również nabyć akcje wnosząc wkład na kapitał zakładowy i tym samym uzyskać status akcjonariusza. Nie jest jednak dopuszczalne, by spółka działała jednoosobowo, ponieważ jednoosobową może być tylko spółka kapitałowa a osobowa – tylko partnerska tylko na podstawie ustawowej delegacji.

    W spółce komandytowo-akcyjnej funkcjonują bowiem dwie kategorie wspólników – komplementariusze i akcjonariusze. Komplementariusz jest wspólnikiem aktywnym, który co do zasady prowadzi sprawy spółki i reprezentuje ją na zewnątrz. Czynne uczestniczenie w kierowaniu spółką przez tego wspólnika wiąże się jednak z jego nieograniczoną odpowiedzialnością za zobowiązania spółki. Komplementariusz odpowiada bowiem za zobowiązania spółki całym swoim majątkiem, solidarnie z pozostałymi komplementariuszami oraz ze spółką. Ponadto odpowiedzialność komplementariusza za zobowiązania spółki jest subsydiarna, co oznacza, że wierzyciel może prowadzić egzekucję z jego majątku dopiero gdy egzekucja z majątku spółki okaże się bezskuteczna.

    Spółki komandytowo-akcyjne są przedmiotem obrotu na rynku, przy czym można nabyć także gotowe spółki komandytowo-akcyjne. Ponadto, w przeciwieństwie do innych spółek akcje tej spółki mogą być obejmowane przez anonimowych akcjonariuszy poprzez nabycie akcji na okaziciela. Spółka komandytowo–akcyjna została ukształtowana w z myślą o ochronie przedsiębiorców o ukształtowanej pozycji na rynku, którzy zamierzają dokapitalizować swoje przedsiębiorstwo, poprzez emisję akcji, a zastosowanie tej formy stwarza możliwość ochrony wypracowanego przez lata własnego przedsiębiorstwa przed wrogim przejęciem spółki, co jednak nie wyklucza przejęcia spółki. Oczywiście, możliwe jest przejęcie spółki komandytowo-akcyjnej przez inną spółkę, w tym przez taką, która posiada jej akcje. Przejęcie nastąpi wtedy trybie art. 492 § 1 pkt 1 k.s.h. przez przeniesienie całego majątku s.k.a. na spółkę w zamian za udziały wydane wspólnikowi s.k.a., tj. komplementariuszowi. Jedyną komplikacja są tu sprawy podatkowe, które są wtedy dość zawikłane, co oczywiście sprzyja wszelakim oszustwom.

    Ponadto to spółka komandytowo-akcyjna jest spółką osobową, podobnie jak spółka jawna, spółka partnerska oraz spółka komandytowa. Spółka komandytowo-akcyjna łączy bowiem w sobie zarówno cechy spółki komandytowej, jak też i spółki akcyjnej. Zgodnie z art. 126 § 1 pkt 2 Kodeksu spółek handlowych we wszystkich sprawach, do których nie stosuje się przepisów o spółce jawnej, do spółki komandytowo-akcyjnej stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące spółki akcyjnej, w szczególności przepisy dotyczące kapitału zakładowego, wkładów akcjonariuszy, akcji, rady nadzorczej i walnego zgromadzenia. Spółka komandytowo-akcyjna jest jednostką organizacyjną nieposiadającą osobowości prawnej której Kodeks spółek handlowych przyznał zdolność prawną (typowa kapitalistyczna instytucja prawna, utworzona w celu ułatwienia robienia przekrętów właścicielom kapitału). Często można spotkać się więc z określeniem spółki komandytowo-akcyjnej jako ułomnej osoby prawnej. Spółka ta może zatem we własnym imieniu nabywać prawa, w tym własność nieruchomości i inne prawa rzeczowe, zaciągać zobowiązania, pozywać i być pozywana. Oczywiste też jest, że spółka komandytowo-akcyjna prowadzi przedsiębiorstwo pod własną firmą, jako że jej celem jest prowadzenie działalności gospodarczej nastawionej na uzyskanie zysku.

    Inną, charakterystyczną dla spółek kapitałowych cechą spółki komandytowo-akcyjnej jest funkcjonowanie w tej spółce organów takich jak walne zgromadzenie oraz rada nadzorcza. Powołanie rady nadzorczej w spółce komandytowo-akcyjnej jest obowiązkowe tylko w przypadku gdy liczba akcjonariuszy przekracza dwadzieścia pięć osób. Za dopuszczalne uznaje się również odpowiednie stosowanie przepisów o zarządzie spółki akcyjnej do prowadzenia spraw spółki przez komplementariuszy. 

    Polaka nie potrzebuje pseudo-inteligenckiej prasy typu „Polityki” czy „Wyborczej”, a porządnej lewicowej prasy, takiej jaką była kiedyś „Polityka” – czegoś na wzór lewicowego „The Economist” czy też lewicowego „Daily Telegraph” (przypominam, że ten ostatni czytają ci, którzy wiedzą, że Wielką Brytanią rządzą ludzie z zewnątrz – cytuję tu ze znakomitego, ale w Polsce niestety nieznanego, serialu BBC „Yes, Minister”/”Yes, Prime Minister”). Walka klas jest jak najbardziej realna i nie do uniknięcia w kapitalizmie, jako że podział tego, co wypracuje przedsiębiorstwo pomiędzy pracę a kapitał jest grą o sumie zerowej. Walka klas przybiera zaś różne formy – od opieszałego, powolnego i niedbałego wykonywania poleceń przełożonego, poprzez strajk włoski i strajk „tradycyjny” aż po sabotaż, który np. w elektronice a szczególnie w informatyce oraz w urzędach jest bardzo trudny do wykrycia.


    votre commentaire
  • Chcieliśmy kapitalizmu, wystrajkowaliśmy go sobie w latach 1980., to i też go mamy, a wraz z nim bezrobocie i lokauty.

    Poza tym, to nie ma też czegoś takiego jak niezależne media, jako że zawsze ktoś za nie płaci, a jak to mówią Szkoci: who pays the piper, calls the tune.

    A swoją drogą, to rozbicie związków zawodowych na małe, słabe finansowo związki reprezentujące często tylko małą część pracowników jednego przedsiębiorstwa było wielkim błędem, jako że tylko silna centrala związkowa ma realne szanse wygrać spór z właścicielami przedsiębiorstwa, jakim jest przecież także i Polskie Radio. Wyrzucanie dziennikarzy z publicznych mediów to czystka polityczna, a nie żadne ‚ekscesy antypracownicze III RP’. III RP właśnie usiłuje się (nieskutecznie) w ten sposób zlikwidować. O ekscesach antypracowniczych można by mówić, gdyby motywacja zwolnień była ekonomiczna, a gołym okiem widać, że jest inna – polityczna.

    Przewodniczący Duda jest przystawką PiSu i zna swoje miejsce w szeregu. O tym, jak mu ‚leży na sercu dobro polskiej pracy’ najlepiej świadczy zatrudnianie pracowników na ‚śmieciówkach’ w hotelach należących do jego ‚związku zawodowego’.

    Nie śledziłem szczegółowo losów Rzepy, której nigdy regularnie nie czytałem, ale wyrzucenie z gazety ‚trotyla’ Gmyza, czy ‚nowoczesnego endeka’ Ziemkiewicza traktowałbym jako desperacką próbę ratowania wiarygodności przejętej wcześniej przez PiS gazety, a nie ‚łamanie kręgosłupów’. Jaki kręgosłup ma Gmyz?

    Reasumując red. Woś po raz kolejny stosuje jawnie nieadekwatne i wręcz kuriozalne narzędzia analizy zjawisk powszechnie znanych i doskonale wytłumaczalnych w konwencjonalny sposób, bez używania wydumanej ‚walki klas’.

    Znalezione obrazy dla zapytania rok 1980

    Co do problemów ekonomicznych „Gazety Wyborczej”, to jest wina głównie Michnika, który postawił wszystko na jedną, jak się okazało przegraną, PO-wską kartę, zamiast zachowywać równy dystans zarówno od PO jak też i PiSu. I muszę przyznać, że mnie te jego kłopoty wcale nie martwią, jako że zasłużył on sobie na nie, robiąc z „Wyborczej” nie tylko stronniczy, antyzwiązkowy a pro-biznesowy organ PO, ale także i zwyczajny brukowiec.

    Rację ma więc  że „Polityka” idzie dokładnie tą samą drogą co „Gazeta Wyborcza” a ratuje ją (ale na jak długo?) tylko to, że jak na razie ma ona ciągle jeszcze lepszy zespół dziennikarski i dba przynajmniej o przyciąganie ciekawych piór, takich ja np. Pan. Jednakże przekaz „Polityki” też jest obecnie nadzwyczaj jednostronny, a zakłamanie i manipulacja jest w niej na porządku dziennym  a jej poziom – szczególnie w porównaniu z najlepszymi czasami tego tygodnika, czyli kilka dekad temu, jest dziś bardzo kiepski.


    votre commentaire
  • Po pierwsze, pochody pierwszomajowe wchodzily w sklad programu szkolnego, o ile dobrze pamietam, wiec prawnie obecnosc byla obowiazkowa. Jeszcze za Gierka tak bylo, o ile sobie dobrze przypominam. Zarzucanie nauczycielom udzialu w nich, to tak jakby stawianie sie w obronie prof. Chazana, a Pan, zdaje sie tego nie robi. Wiec tutaj waniajet hipokryzja z Waszej strony, redaktorze Nauczycielu.

    Po drugie – cytuje – wyraza sie : „Przecież mieli je w dupie.”Uważam terror polskiego kościoła katolickiego za skandal. W porównaniu z komunizmem, ktory w Polsce tamtych czasach panował i nikt w niego nie wierzył ( oprocz malego grona fanatyków, których w czasie mojej edukacji nie spotkałam) to na co obecnie pozwala sobie polski kler + niektórzy

    politycy jest łamanie praw człowieka. Ta nietolerancja religijna nie ma nic wspólnego

    z Polska tradycja narodowa, na która sie co niektórzy powołują. Już w 17w. Polska była jednym z najbardziej tolerancyjnych krajów europejskich . Osobiście życzę, żeby tak

    Szanowny Panie Nauczycielu, czyzby sie Pan wybieral w ministry, ze wyjezdza Pan z czteroliterowym wyrazem uznanym powszechnie za niecenzuralny, nawet go nie wykropkowujac?

    „Po co sprawiali wrażenie, że kochają i szanują socjalizm?” – kto sprawial ten sprawial, a kto nie, ten nie. Moi nauczyciele nie sprawiali. I nie widzialam ani jednego, ktory by sprawial. a o sekcie gender w Europie jeszcze nie słyszałam. Pozatem jest duża różnica miedzy katolicyzmem polskim=zabobon a katolicyzmem w innych regionach Europy. Notabene polski duchowny zachowuje sie i głosi inne wartości na ambonach poza granicami Polski., niektorych z nich juz przegoniono nad Wisle ( mimo braku kaplaniow) bo próbowali wciskac ciemnoty, które tylko tam znajdują wielbicieli.

    Podoba mi sie oswiadczenie pewnej odwaznej Pastoriki, ktora przyznala ze w Boga nie wierzy ( wymysł ludzi) a zawód wykonuje z miłości do człowieka. I to jest sedno sprawy.

    Poza tym, hehe, jest Pan z premedytacja niekonsekwentny, torby papierowe bo z jednej strony uzywa Pan pojecia „komunizm”, zarzucajac dawnym nauczycielom, ze im narzucano, ale twierdzi Pan, ze dali sobie narzucic „socjalizm”. (sic!!!) Jak sie chce kogos „komunizmem” uderzyc, to nagle zmienia sie nazewnictwo, a nieuwazny czytelnik nie zalapie na czym POlega manipulacja. Ale nawet jesli POkreci sie troche pojeciami, to i tak stwierdzenie, ze „kochali socjalizm”, jest werbalnym naduzyciem.


    votre commentaire
  • Dobrze, że ja już zbliżam sie do emerytury….. Nawiasem mówiąc, od lat nie jestem wychowawcą, a to ze względu na na odmowę uczestnictwa w szkolnych uroczystościach religijnych. Pani Wróbel, jak zwykle, niezrównana, gdy peroruje, że podpisanie deklaracji spowoduje, że nauczyciel będzie uczył i wychowywał … A coz pani robiła, będąc nauczycielką w czasach pzeddeklaracyjnych Nie ma tam ani słowa o konieczności wyznawania wiary katolickiej przez nauczyciela dbającego o to, by „dzieci i młodzież mogły otwarcie przyznać się do swoich przekonań religijnych i zgodnie z nimi postępować”. Albo krzewiącego „uczucia patriotyczne i więź z Ojczyzną”. Ba, nie ma tam ani słowa na temat konieczności wiary w jakiegokolwiek boga. Czy też bogów.Nauczyciele, szczególnie na prowincji, już dawno zadeklarowali.

    Ci którzy tego nie zrobili są teraz usuwani, przyłacza wodno-kanalizacyjne bez rozgłosu, ze szkół.Początki były trudne bo mnie zmuszano do przystąpienia w szeregi partii.Dałam radę choć przez to przez 18 lat nie dostałam mieszkania a inni dostawali.Idąc na zaoczne studia usłyszałam wprost,że będą problemy z urlopami szkoleniowymi.Były ale w połowie dokształcania przyszła demokracja czyli 1989 rok.Pamiętam jak bardzo aktywiści chcieli się pozbyć legitymacji i nie wiedzieli jak ;)Na moich oczach mocno „czerwoni” nagle biegali z hasłami „Solidarność”Wielu wpisało sobie przyłącze kanalizacji  zasługi na tym polu.A ja? Nie byłam typem buntownika ale moje „nie” pozostało stanowcze.Teraz z powodu wspaniałej decyzji o cofnięciu przywilejów odejdę na emeryturę mając 42 lata stażu. Brakuje mi jeszcze 7.Początki były trudne bo mnie zmuszano do przystąpienia w szeregi partii.Dałam radę choć przez to przez 18 lat nie dostałam mieszkania a inni dostawali.Idąc na zaoczne studia usłyszałam wprost,że będą problemy z urlopami szkoleniowymi.Były ale w połowie dokształcania przyszła demokracja czyli 1989 rok.Pamiętam jak bardzo aktywiści chcieli się pozbyć legitymacji i nie wiedzieli jak ;)Na moich oczach mocno „czerwoni” nagle biegali z hasłami „Solidarność”Wielu wpisało sobie zasługi na tym polu.A ja? Nie byłam typem buntownika ale moje „nie” pozostało stanowcze.Teraz z powodu wspaniałej przyłacza wodne  decyzji o cofnięciu przywilejów odejdę na emeryturę mając 42 lata stażu.Brakuje mi jeszcze 7.

    Wyciągnęli z domu 19-latkę oferując odejście po 30 latach pracy bez względu na wiek.Nie dotrzymali słowa.A teraz mam się zawodowo deklarować co do wiary?Mam sakramenty.A ucząc biologii nie jest ważne co myślę o żabie.I tak jest żabą.Mój światopogląd nic tu nie znaczy.A jesli Darwina wyrzucą z nauki to powiem ,że świat zwariował.

    Wyciągnęli z domu 19-latkę oferując odejście po 30 latach pracy bez względu na wiek.Nie dotrzymali słowa.A teraz mam się zawodowo deklarować co do wiary? Mam sakramenty.A ucząc biologii nie jest ważne co myślę o żabie.I tak jest żabą.Mój światopogląd nic tu nie znaczy.A jesli Darwina wyrzucą z nauki to powiem ,że świat zwariował.

    Prawie wszystkie szkoły mają kościelnych patronów, a to JPII a to Wyszyńskiego itp.

    Biskup i proboszcz są częstymi gośćmi w szkole, odwrotnie do kuratorium też zresztą po deklaracji wiary. Dominuje strach o stołki a kto najwięcej może?

    Jako katolik, jestem już zmęczony wykorzystywaniem wiary na polu ideologii i polityki.


    votre commentaire
  • Zwykle zgadzam sie z twoimi wyborami muzycznymi. No moze z wyjatkiem The Beatles. Jestem zaskoczona, ze Prince nie jest na twojej liscie.

    Cytuje za miejscowymi stacjami radiowymi. „Today we lost our national treasure!” google.com placze fioletowymi lzami. „Nothing compares to you” spiewa Sinead O’Connor.

    Prince – skromny, niezwykle utalentowany artysta r&b and funk, nie wplatany w zadne skandale. Gosc w Bialym Domu na prywatnym koncercie. No to wytlumacz, swojemy slowamy, o czym jest ta odpowiedz pani Hajduk z TK.’

    anumlik: ‚Nie muszę własnymi słowami. Jej lapidarna treść rozumie się sama przez się. Z upoważnienia Prezesa Trybunału Konstytucyjnego uprzejmie informuję, że do Trybunału Konstytucyjnego nie wpłynął żaden wniosek o zbadanie zgodności z Konstytucja działalności partii politycznej Prawo i Sprawiedliwość. Odpowiedź ta już „otworzyła” drzwiczki (małe one są, te drzwiczki) do procedury delegalizacyjnej.

    W sieci już ukazała się treść stosownej petycji : p 

    Czy coś przyniesie? Pasmotrim, uwidiem.’ ”

    Nie bardzo jest tam co uwidywac, anumliku. Petycja jest amatorskim gniotem i jak nasz wspolny przyjaciel zauwazyl byl, przy okazji jej przytoczenia przez ciebie, ona sie ukazala piwnicznym sumptem. Napisal nasz wspolny znajomy:

    „jeśli petycja ogłaszana jest w piwnicy, żeby nikt nie słyszał, od razu mi się odechciewa. Może to się rozwinie, ale w takim tempie, że przez trzy tygodnie podpisało 1900 osób, podejrzewam, że wątpię… Ślamazarnie zaczęty protest to jest popiskiwanie szarej myszy, a nie protest. Nie podoba mi się, ale z entuzjazmem przyznam się do pomyłki i głupoty.” „w związku z religia i dziećmi, to mi się przypomniała taka historia szkolna mojej córki – córka zanegowała istnienie boga jako stwórcy twierdząc, że to matka natura wszystko zrobiła i robi do tej pory i dzieciaki w wieku 6-7 lat dość skwapliwie się z nią zgodziły. Rewolucja religijna z matka natura na czele trwała dość długo. Czyli dość łatwo dzieciom wpoić pewne postawy. I od rodziców zależy kim będą ich dzieci, jaką postawę będą reprezentowały. Hipokryzję również. To powyższe nie oznacza, że krytykuję… rozumiem chęć ochrony dziecka i pewien konformizm ”

    Znalezione obrazy dla zapytania pogoń

    To dobrze ze nie krytykujesz. To dobrze ze rozumiesz pewien konformizm

    Z pelnym szacunem ale mam do przytoczenia inny argument. Z innego doswiadczenia wynikajacy.

    Czy zakapiali w swym ateizmie rodzice, nonkonformisci do atrakcje Warszawa szpiku kosci, nie skaza swoich pociech na pewne niedouctwo? Zabraniajac im chodzenia na lekcje religii?

    W tym swiecie dzisiejszym, wiekszosc konstytucji wiekszosci krajow odwoluje sie do jakichs wartosci religijnych. Ot chocby preambula naszej Konstytucji gloszaca dumnie : „w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem „.. Na dodatek, na monetach wszechpoteznego w swiecie dutka, wybito „In God We Trust”..

    W takich realiach swiatowych egzystujac, skazywanie wlasnego potomstwa na nasze ‚jedynie sluszne” niedowiarstwo nie brzmi dla mnie jako zbyt rozsadna propozycja. Z wlasnego podworka, takie doswiadzenie przekaze.

    Jak ja widze petycje, powolujaca sie na dziesiec artykulow konstytucji, z pominieciem jednego jedynego artykulu, 11-go, ktory jest tu wazny. Tego o koniecznosci stosowania metod demokratycznych we wszystkim co partie polityczne robia. A ktory to artykul zostal zlamany w ostatnich wyborach.

    Prawicowa partia, zdobywajaca mniejszosciowe 37% glosow, zagarnela 14% glosow oddanych na lewicujace ugrupowania. To przez to antydemokratyczne, niezgodne z art. 11 konstytucji, zagarniecie nienaleznych PiSowi glosow, zostal bezprawnie utworzony rzad wiekszosciowy jednopartyjny. Wszystkie nielegalne posuniecia tego rzadu sa nastepstwem zlamania konstytucji RP.


    votre commentaire